Źródło:Polki.pl |
Dziś wiem, że na tzw.zamienniki/generyki lekarstw należy bardzo uważać, zwłaszcza lecząc nimi dzieci. Wszyscy wiedzą, że odpowiedniki oryginalnych lekarstw muszą zawierać tą samą substancję czynną, co oryginalny lek i być biorównoważne. Zanim taki lek zostanie przekazany do obrotu, musi przejść rygorystyczne procedury i normy UE. Producent musi wykazać w dokumentacji biorównoważność leku.
Z kolei substancje pomocnicze takiego leku już nie muszą być takie same. I tak, popularny antybiotyk dla dzieci i dla dorosłych Klabax powinien być odzwierciedleniem oryginalnej Clarytromycyny czyli Klacidu i wykazywać biorównoważność. Tak nie jest. Dlaczego?
Rozmawiałam z pediatrą moich dzieci. Przepisała ostatnio swojemu małemu pacjentowi Klabax (żeby było taniej), które nie raz przyjmowało Klacid i bardzo dobrze go tolerowało. Dziecko wróciło z mamą po 2 dniach, z objawami wymiotów, nie chciało jeść, pić itd. co tu dużo mówić.
Lekarka przepisała natychmiast Klacid. Wszystko wróciło do normy.
Przeraziło mnie to. Moja córka raz miała Klacid, po którym nie miała kompletnie żadnych objawów ubocznych. Natomiast po Klabax prawie nic nie jadła i nie tylko to...
W internecie na forach roi się od przerażających opinii o leku Klabax.
Przeczytałam gdzieś, że generyki mogą wykazywać nie do końca idealną równoważność, albo może ona zostać wzmocniona lub osłabiona przez dodane substancje pomocnicze konserwujące antybiotyki/zamienniki. Nie wiemy.
To dotyczy wszystkich innych lekarstw, zwłaszcza antyhistaminowych. Trzeba mieć oczy i uszy otwarte oraz swój rozum.
Rada od naszej pediatry: nie kupujcie zamienników bez konsultacji zaufanego lekarza, nawet jak miłe panie w aptece wam proponują; bo "będzie taniej".
Kupujcie oryginalne leki.
No, chyba, że macie pewność, że generyk oddziaływuje neutralnie na Was czy na Wasze dzieci i jest to "przetestowane". Albo inaczej; działa lepiej niż oryginalny lek.
Takie newsy chciałabym usłyszeć:)