niedziela, 18 października 2015

Metoda dr Volla jako alternatywa leczenia konwencjonalnego. Jak wyleczyć i zdiagnozować chorobę?

Jak dowiedziałam się, że istnieje oprócz homeopatii, do  której mam ogromny szacunek, metoda wykrywania wszelkich nieprawidłowości w organizmie i wskazująca przyczyny oraz sposób leczenia, pomyślałam: dlaczego o tym wcześniej nie słyszałam??

Dlaczego takie proste i oczywiste badanie nie jest znane przeciętnemu Kowalskiemu? Dlaczego ślepo podążamy za "tłumem" i leczymy objawowo chorobę, a nie szukamy przyczyny. Przyczyny w sensie, nie od kogo zaraziliśmy się, ale przyczyny, dlaczego na przykład tak często chorujemy, czy przewlekle chorują nasze dzieci lub mają dolegliwości, których żaden,  najmądrzejszy lekarz nie potrafi prawidłowo zdiagnozować.



Nie potrafię zliczyć, ile kiedyś wydawałam pieniędzy włócząc się z dzieckiem od lekarza do lekarza.

Przy metodzie badania elektroakupunkturą, dr. Volla, nie będziemy biegać od lekarza do lekarza, wydając pieniądze i tracąc czas na różnorakie badania. Byliśmy i mamy wskazania co do diety. Moje dziecko jest uczulone na gluten ( nabyte) i  genetycznie na kazeinę. Badania alergiczne z krwi nie wykazały tego. Jedynym objawem zewnętrznym było: katar i ogólne osłabienie organizmu i układu immunologicznego. Kto by pomyślał? O objawach uczulenia na białko mleka będę pisać. To nie tylko dolegliwości ze strony układu pokarmowego ( mogą być niewidoczne dla nas), ale również nerwowego.

Aha, i to nie są czary mary. jest to naukowo udowodnione wykrywanie chorób zanim na dobre rozpoczną się, nawet wczesnych stanów zapalnych, by móc zawczasu zapobiec ich rozwojowi.



Elektroakupunktura jest szeroko stosowana w Niemczech, szczególnie na uniwersy­tetach: Heidelberg, Utrecht, jaki i w innych europejskich miastach: Wiedeń i Paryż.

W Niemczech, Sąd Federalny w roku 1987 ustalił, że koszt badania metodą dr. Volla musi być pokryty przez urzędy ubezpieczeniowe, również lekarz ma obowią­zek użycia niekonwencjonalnych metod leczenia, kiedy konwencjonalne nie dały spodziewanego efektu.

Co więcej metoda ta znana jest i stosowana w 34 państwach, ale jakimś cudem ominęła nasz kraj.

Jak wygląda samo badanie? 

Otóż, po pierwsze jest całkowicie bezpieczne dla dzieci. Badanie polega na mierzeniu specjalna sondą oporu skóry w aktywnych punktach. W elektroakupunkturze są to dłonie lub stopy. Zazwyczaj przykłada się sondę do dłoni. Przesyłany z sondy bardzo słaby prąd mierzy opór elektryczny danego narządu, wykorzystując oddziaływanie pól elektromagnetycznych i podaje jego wyniki. Jak to rozumieć?

W każdym żywym organizmie każda molekuła białka jest źródłem promieniowania elektromagnetycznego, a każda komórka  reprezentuje obwód elektryczny. Życie na ziemi rozwija się na tle pól elektromagnetycznych. Wszelkie zakłócenia częstotliwości właściwe komórkom organizmu są jedną z przyczyn powstawania wszelkich chorób czy patologii. 



Diagnostyka za pomocą elektroakupunktury, która bazuje na uznaniu ważnej roli pól elektromagnetycznych i istniejącego przewodnictwa elektrycznego w organiźmie, jest w stanie postawić diagnozę o stanie zdrowia badanego, na nawet lepszym poziomie niż specjalistyczne, kosztowne, czasem inwazyjne badania ambulatoryjne.


Metoda dr. Volla nazywana jest najdoskonalszą metodą holistycznej diagnozy. Na podstawie przeprowadzonego testu otrzymujemy obraz funkcjonowania całego organizmu, każdego niemal organu, a w szczególności czy występują obciążenia pasożytnicze, bakteryjne, wirusowe czy grzybicze. Jedną z  ogromnych zalet jest wykrycie stanów zapalnych lub zaczątków choroby zanim zastanie lub nie została wykryta przez standardowe badania laboratoryjne. Często zdarza się, że konwencjonalna diagnostyka zawodzi i nie wykrywa we wczesnym stadium wielu chorób.

Możliwości jakie ma metoda dr Volla nie mają tak popularne vegatesty. Ich zasięg jest mocno ograniczony.

Jednym z fenomenów metody Volla jest test substancji. Każda substancja ma swoją charakterystyczną częstotliwość drgań, w związku z tym można sprawdzić jej działanie na organizm badanego przez spożyciem. Dzięki temu istnieje idealna możliwość dopasowywania medykamentów bez szkody dla pacjenta.

Podsumowując, jeden i ten sam specjalista jest w stanie wykryć na przykład alergię pokarmową, boleriozę i czy nadżerkę oraz wskazać na fazę zaawansowania. Dodatkowo, dzięki  możliwości testowania medykamentów, można przewidzieć reakcję organizmu na lekarstwo i określić skuteczność preparatów różnych kategorii.

Jeśli jesteś osobą szukającą alternatywy leczenia, bo jesteś już zmęczona/y standardowym leczeniem gorąco polecam. Objawowe farmaceutyczne leczenie  chronicznych dolegliwości (absolutnie nie mówię na podłożu bakteryjnym, gdzie antybiotyk jest wskazany) jest tylko chwilowym zalepieniem stanu chorobowego, ale co dalej.




Korzystałam  literatury na stronie: http://www.ensoel.pl/pl/artykuly/metody-testowania/90-metoda-volla.html


sobota, 17 października 2015

Czy inhalacje AMSA są skuteczne? Inne metody

Czy inhalacje AMSA są skutecznym złotym środkiem na pozbycie się płynu w uszach i udrożnienie trąbek słuchowych u dzieci i nie tylko dzieci?

U części dzieci zapewne tak, skoro to jest tzw. ostatnia deska ratunku chroniąca przed zabiegiem założenia drenów. W centrum otolaryngologii, gdzie Hubert miał inhalacje, słyszałam prawdziwe opinie, że inhalacje pomagają właściwie co drugiemu dziecku. Mojemu Hubertowi niestety wspomniane inhalacje nie pomogły, mimo, że wykonywał je "książkowo". To była moja nadzieja. Przez dwa tygodnie codziennie jeździliśmy na inhalacje, żeby po trzech miesiącach okazało się, że jest gorzej niż było.

Byliśmy u dwóch laryngologów. Za każdym razem otrzymywaliśmy skierowanie do szpitala na dreny i usunięcie powiększonego migdałka. Dlaczego? bo badanie ucha środkowego wychodziło bardzo kiepsko. Co ciekawe, migdałka żaden laryngolog nie widział. Nie można go było zobaczyć nawet poprzez badanie fiberoskopowe, tzw. kamerą przez nos, ze względu na ogromny, przewlekły  katar wysoko w zatokach. A katar = tworzenie płynu w uszach = ciągły stan zapalny = powiększony migdałek. 




Po nieudanych próbach leczenia Huberta świństwami typu sterydy, czy syropki na kaszel, upłynniające wydzielinę z mega śmieciowym składem, stwierdziłam, że trzeba szukać innej drogi:
SZUKAĆ PRZYCZYNY.  A nie leczyć objawowo, bo to nie ma większego sensu, a jeszcze bardziej osłabia organizm małego dziecka. Musiałam sobie odpowiedzieć  na pytanie: skąd ten przewlekły katar??

Gdzie leży przyczyna wszystkich, no może prawie wszystkich, chorób czy dolegliwości?
W odżywianiu i  stylu życia. Do stylu życia małego dziecka nie można się przyczepić, bo przecież nie pali, nie pije, nie ma stresu czyli jest lajtowy. 
Cały czas myślałam na temat odżywania mojego dziecka. I moje myślenie przerodziło się w działanie.

Umówiony był na vegatesty. W międzyczasie dowiedziałam się o innej równie dobrej, a nawet lepszej metodzie wykrywania WSZELKICH, nieprawidłowości, w tym alergii,  w ograniźmie; metodą elektroakupunktury, dr. Volla. Metoda sama w swojej prostocie wykonania i bezpieczeństwa jest genialna. O tym w kolejnym poście.

Pamiętajcie, jeśli zawodzi leczenie konwencjonalne, albo dolegliwość sama nie przechodzi, zawsze trzeba szukać innej drogi, niekonwencjonalnej, a zarazem prostej i oczywistej. Nie podążać ślepo z tłumem i nie kupować tony sterydów i innych dziadostw w aptekach, bo może pomoże.

Najpierw trzeba zacząć zmieniać dietę dziecka, sprawdzić jakie ma alergie i nietolerancje pokarmowe. Ten temat rozwinę w oddzielnym poście.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pink Transparent Star