sobota, 30 maja 2015

Inhalacje AMSA. Jak pozbyć się płynu w uszach?

Jednym ze sposobów na długo utrzymujący się płyn w uchu są inhalacje AMSA, jedne z najmniej inwazyjnych sposobów na  leczenie wysiękowego ucha.
Oczywiście można się wspierać dodatkowymi sposobami jak np. nebulizacje z soli fizjologicznej, psikanie, oczyszczanie i płukanie noska, po to, aby zmniejszyć katar infekcyjny czy alergiczny, który to wpływa na zbieranie się płynu w uchu.



Jest oczywiste, że prawie każdy przedszkolak smarka, ma katar czy jest przeziębiony. Niebezpiecznie zaczyna się, wtedy kiedy katar zaczyna być przewlekłym katarem i mamy trudności w jego zwalczeniu. 
Dlaczego niebezpiecznie? Dlatego, że katar spływa nie tylko nosem, ale i do ucha. A to szybka droga do wysiękowego zapalenia ucha. 
Moje dziecko, niestety od dłuższego czasu boryka się z katarem przybierającym różne rodzaje i kolory. Typowe dla przedszkolaka, można by rzec.
Tympanogram potwierdził diagnozę laryngologa, że jest płyn w uszach. Inhalacje, psikanie, oczyszczanie, płukanie noska, dieta  bezmleczna  nie pomagają. Płyn jest, a przez to mój trzylatek gorzej słyszy. 

Konsultacje laryngologiczne, kończą się tym, że lekarze rozkładają ręce i dają nam jedną alternatywę: albo pomogą Wam inhalacje AMSA, albo zapisujcie się na zabieg założenia drenów. Jest światełko w tunelu! Pokładam wielką nadzieję z AMS-IE. 
Teraz doceniam, że żyjemy w XXI wieku i my  rodzice mamy wiele możliwości, wyborów najlepszego lekarza na przykład korzystając z portali traktujących o zdrowiu, artykułów o leczeniu wielu dolegliwości, opinii na blogach i innych miejsc w internecie, gdzie można znaleźć godnych polecenia lekarzy specjalistów. To w ramach moich przemyśleń.

Czym są inhalacje AMSA?
Inhalacje AMSA są wykonywane za pomocą specjalnego inhalatora. Wytwarza on wibrujący aerozol, który to podawany jest przez specjalną końcówkę umieszczoną  szczelnie w dziurkach nosa pacjenta.
Aparat generuje ciśnienie, które to sygnalizowane jest na urządzeniu i informuje pacjenta o przełknięciu śliny. Po przełknięciu śliny otwierają się trąbki słuchowe i aerozol  wraz z lekiem penetruje przez trąbki, aż do ucha środkowego.
Badania wykazują, że przenikanie wibroaerozolu z nadciśnieniem jest około 100 razy lepsze niż aerozolu wytwarzanymi zwykłymi metodami.

Mój Hubert, mimo swojego wieku, pięknie współpracował i z powodzeniem udał się pierwszy zabieg AMS-y.
Jak zauważyłam, wszystko zależy od miejsca, osoby instruującej moje dziecko, co ma robić. Pani pielęgniarka zrobiła to z wielkim taktem, uśmiechem. Już na samym początku obiecała nagrodę Hubertowi za współpracę. Mama też miała swój wkład własny oczywiście. Takie małe rzeczy, a motywują do działania!

Zabiegów inhalacyjnych jest dziesięć. Każdy z nich trwa około 10 minut. Można je wykonywać 1 raz dziennie przez 10 dni, lub 2 razy dziennie przez 5 dni. Lek do aerozolu podawany jest przez pielęgniarkę stosownie do wieku. Zazwyczaj są to leki mukolityczne, które po wniknięciu do ucha rozrzedzają wydzielinę oraz leki przeciwzapalne.

Na efekty inhalacji AMSA należy poczekać około 1 miesiąc, zdarza się, że dłużej.

Czy AMSA u nas poskutkuje? Tego jeszcze nie wiemy. Na pewno będzie wpis o tym za około 3 miesiące.

Są niezbite dowody i statystyki, które pokazują,  że wyniki są zadowalające. Mam wielką nadzieję, że  Hubert podniesie średnią i przyczyni się do wzrostu statystyk dzieci, które uniknęły szpitala.

środa, 20 maja 2015

Gry dla dzieci online

Odnoszę nie raz wrażenie, że gry dla dzieci w sieci stają się substytutem gier planszowych, gdzie  w tych ostatnich jest wymagana wspólna współpraca na tzw. na przykład szczeblu rodzic-dziecko. Nie jestem przeciwniczką gier komputerowych dla dzieci, wręcz przeciwnie. Idziemy z duchem czasu!

Dobrze dobrane gry dla dzieci kształcą, rozwijają i pobudzają wyobraźnię do tworzenia, uczą radzenia sobie w trudnych, kryzysowych sytuacjach.


W domu, nie pozwalam jednak, aby czas gier wymknął się spod kontroli. Przeznaczamy na granie określoną ilość czasu i informuję o tym, przypominam ile czasu zostało do końca gry. Dla urozmaicenia wprowadzam też zasadę dla córki: grasz tyle czasu, ile czasu przeznaczasz na czytanie i ćwiczenia z czytania.
Uczciwe? Myślę, że tak. To tak na przyszłość. 

Moje dzieci (tak, tak mój trzy latek nieźle radzi sobie również), a zwłaszcza Maja, świetnie sobie radzą z obsługą komputera, hmm.. a raczej tabletu. Rośnie nam pokolenie bezmyszkowe. Substytutem dla myszki staje się mazianie palcem po ekranie. Hmm... dlaczego na ekranie laptopa to nie działa?? tego moje trzyletnie dziecko nie jest w stanie czasem zrozumieć.

Pozwólmy grać w gry online dzieciom, nawet tym najmłodszym pod kontrolą czasu. Odpowiednio dobrane gry dla dzieci online kształcą, pobudzają myślenie i kreatywność, a przy okazji uczą obycia z  urządzeniami mobilnymi. Nie zostawiajmy naszych najmłodszych pociech jednak samych sobie w czasie gier. Podejdźmy, zobaczmy w co dziecko gra, jak gra, czy razi sobie, skomentujmy, udzielmy wskazówek, jeśli jest to potrzebne. I co najważniejsze, niech dziecko, ma świadomość, że gra ma określony czas, a nie rozciąga się w czasie.


piątek, 15 maja 2015

Warsztaty kreatywne dla dzieci w Totomato w Warszawie. Temat przewodni - Upcycling.

Jak tylko dowiedziałam się o plastycznych warsztatach w Totomato, od razu wiedziałam, że muszę tam zabrać moją Maję, która jest fanką manualnych robótek. Dlatego w ubiegły weekend byłam z moją 6 -latką na fajnych warsztatach plastycznych w Totomato. Wstęp oczywiście wolny.

Było to pierwsze z cyklu  "ekologicznych" spotkań w Totomato, prowadzone przez świetną animatorkę z grupy animacyjnej Sowaliska.
Na zajęciach zapoznałyśmy się z pojęciem upcyklingu. Słyszałyście wcześniej o tym?
Recykling- tak.., ale upcykling? - nowe doświadczenie. Upcykling, to nic innego, jak twórcze przetwarzanie odpadów. Upcykling pobudza wyobraźnię, twórczy zapał i uczy znaczenia ekologii w dzisiejszych czasach.

Dostałyśmy ( mamy też brały udział!) tekturowe opakowania po .. mleku. Ze zwykłej tektury, którą wyrzucamy na co dzień do śmieci.. zobaczcie, krok po kroku, co wyczarowałyśmy pod czujnym okiem pani Moniki.





Co można wykreować ze zwykłej tektury po mleku, mając do dyspozycji nożyczki, różnobarwne, mieniące się cekiny, piękne, kolorowe, ozdobne taśmy i papier samoklejący?


Powstają genialne torebeczki, portmonetki. Wspaniałe, bo zrobione własnoręcznie, według swojego     pomysłu, uznania.



 W przerwie, dziewczyny przygotowywały ekologiczny przepyszny koktajl,  na bazie ekologicznego mleka i owoców.




 Kolejne ekologiczne warsztaty zapewne wkrótce, śledźcie na FB.

sobota, 9 maja 2015

Sprzątać czy nie sprzątać? Sprzątanie w domu.

Sprzątać czy nie sprzątać?


Wieczór, dzieci u dziadków, mężu w pracy. Po drodze szybkie zakupy, załatwienie kilku drobnych spraw.Wpadam do domu, po dniu pełnym wrażeń, zmęczona, z myślą o chwili odpoczynku, relaksu. Niestety to była chwila, dopóki nie odkryłam, że w domu jest zwyczajny, ładnie mówiąc, co by nie kląć.. bałagan. I zamiast odpoczywać, relaksując się z kubkiem pachnącej herbaty, z książką w ręku, wzięłam szmatę do ręki, założyłam wielkie żółte rękawice gumowe i ruszyłam na podbój kuchni, a potem łazienki. Wpadłam w wir sprzątania. Dwie godziny i zapuszczona kuchnia plus łazienka odzyskały swój wygląd na poziomie przyzwoitości. 


Sprzątanie - nie, to nie jest dla mnie. Nie jestem perfekcyjną panią domu i nie zamierzam nią zostać.Wolę inne flow.Wolę pójść na spacer z rodziną, na rowery, na basen popływać z córką, przeczytać fajną książkę, napisać posta na blog, zgłębić moje zainteresowania marketingowe-sieciowe i robić wiele innych fascynujących rzeczy. Nie raz myślałam, co by oddać pałeczkę osobie,  która w kilka godzin wysprząta na błysk mieszkanie. Ja jej zapłacę. Zapłacę takiej osobie uczciwie. Przecież czas to pieniądz. Ale czyżby?? Pieniądze można odzyskać, a czasu..nie. Niestety.
Dałabym zarobić komuś, przysłużyłabym się światu! 
Mam sąsiadkę, która z w soboty wyjeżdża z całą rodziną, a w tym czasie pani sprząta jej mieszkanie. Przyjeżdżają wypoczęci, szczęśliwi z fajnie razem spędzonego czasu do czystego mieszkania. Jest przyjemnie, miło, wszyscy zadowoleni. Rodzina i pani, której dali zarobić. 
Dlaczego miałabym wobec tego nie dać zarobić komuś? 


I tak pewnie wydałabym te pieniądze na jakieś pierdoły przy okazji. Nie, nie chodzi o to, że jestem skąpa, chętnie dam zarobić komuś, bo wiem, że dobro wraca dwukrotnie. Wiec dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam??
Czy tylko ja jestem jedna, która stoi przed takim dylematem?
W Polsce, mam takie wrażenie, że sobota jest narodowym dniem sprzątania. Czas to zmienić i wykorzystywać weekendy na zacieśnianie więzi rodzinnych.
Dlaczego napisałam weekendy? Bo pracujemy w kieracie 8 -10 godzinnym przez 5 dni w tygodniu, nie rzadko dłużej. Pomijając fakt, że kobiety  pracują na dwa-trzy etaty. Ale to już inny temat.

A, kiedyś myślałam, że fajnie będzie, jak wspólnie będziemy sprzątać, dzieciom dam szmatkę i nauczę je. Tak można robić tylko tzw. małe, szybkie, kilkunastominutowe porządki. 
Bo przecież fajnie mieszkać w ładnym, uporządkowanym miejscu, a nie w chlewiku. Przynajmniej, takie jest moje zdanie.




Według feng shui, porządek pozwala zebrać dobre myśli, inspiruje, wbrew pozorom. Natomiast niepotrzebne i niepoukładane rzeczy czy śmiecie w domu blokują nasz potencjał i twórcze myślenie. 







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pink Transparent Star