Mamo, chcę pojechać do Japonii. Kiedy mogę wyjechać?
- Wiesz gdzie jest Japonia?
- Na samych końcu świata! O widzisz, tutaj narysowałam swoją koleżankę - Japonkę.
Tak wygląda moja nowa koleżanka. I Maja pokazała mi rysunek dziewczynki.
- Na jak długo chcesz wyjechać? - pytam.
- Na zawsze, mamo, no co ty? Ale zawsze możesz do mnie przyjeżdżać, na nocowanie.
O, mogę wpaść do córki na kawę i przenocować. Świetnie. Nie ma co.
Takie oto fanaberie mojej kochanej dziewczynki. Ostatnio dużo mówi o Japonii, a właściwie od dawna ma "japońskie fazy". Skąd jej się to wzięło? Nie mam pojęcia. Zachłysnęła się Japonią.Ma notesik, w którym codziennie, od kilku dni zapisuje co się wydarzyło w ciągu dnia. Oczywiście po japońsku. Jej pomysł.
Jedno z jej pierwszych słów, oprócz oczywiście tych podstawowych: mama, tata, am itd, było: toyota. Bezbłędnie wypowiedziane.
Uwielbia sushi, właściwie każdy rodzaj, a zwłaszcza imbir marynowany.Sushi wcina pałeczkami oczywiście. I nieźle jej to wychodzi.
I już jest prawie Japonką!
Za rok czekają nas zatem wakacje... w Japonii. Mam nadzieje, że wrócimy całą rodziną w komplecie;)
Jutro idę z córką na spektakl teatralny na podstawie baśni japońskich, z muzyką japońską. Więcej szczegółów nie zdradzę. Czy nam się spodoba? O tym już w kolejnym poście.
Wow!!! I naprawdę te wakacje w Japonii przed Wami? Ulala, zazdroszczę! I fajnie, że ma takie konkretne, sprecyzowane zainteresowania. Imbir też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Zobaczymy - to dopiero za rok. Chociaż, ten czas tak szybko płynie..
UsuńGenialne! W tym wieku taka pasja
OdpowiedzUsuńTo nie jedyna jej pasja:) ale ta jest w miarę upływu czasu stała:)
Usuń