czwartek, 8 maja 2014

Jak są wychowywane dzieci we Francji?

Źródło
Wyjechałam do Francji, na drugi dzień po obronie pracy magisterskiej, do pracy, jako au pair; czyli jako opiekunka i przy okazji animatorka zabaw do dzieci, nie mając jeszcze swoich rzecz jasna. Wyjechałam, bo chciałam nauczyć się biegle francuskiego, co właściwie, po roku czasu mi się udało! Nie miałam pojęcia o wychowaniu dzieci. Tam wszystkiego się uczyłam. Spędziłam ten czas, opiekując się dziećmi w różnym wieku, w różnych rodzinach i regionach, więc mam, jako tako, skalę porównawczą. Wymieniałam też doświadczenia i spostrzeżenia z au-pair - kami z innych krajów, które poznałam we Francji.

Aha, napiszę, że nie przeczytałam jeszcze ( a zamierzam!) ostatnio bardzo popularnej książki Pameli Druckerman o zasadach  francuskiego wychowania , co by nie było, że na niej opieram swoje doświadczenia.
Kilka miesięcy spędziłam nad oceanem Atlantyckim w małej miejcowości St. Sulpice de Royan. Rodzice dwójki dzieci ( 6 lat- dziewczynka, 8 - lat chłopiec), mieli swoją restaurację. Byli nieobecni praktycznie cały dzień.
Ale, żeby się nie rozwlekać przechodzę do rzeczy. Francuska mama na wstępie ustaliła ze mną, co dzieciom wolno, a co nie.
  • przestrzegania godzin posiłków. Śniadania, obiady i kolacje odbywały się w ustalonych godzinach; bez podjadania między posiłkami. Zresztą we Francji  jest to na porządku dziennym.
  • gry na komputerze. ączałam minutnik, gdy chłopiec rozpoczynał grę, gdyż nie wolno mu było grać dłużej niż 40 minut. I tego przestrzegałam rygorystycznie. Gdy wybiła 40 minuta i trzeba było wyłączyć komputer, oczywiście był płacz i rozpacz wielka. Trwało to  parę minut. Cóż, zasady zasadami. Musiałam być twarda, ale suma summarum, wychodziło to dzieciom na dobre.
  • telewizja. Maksymalnie 1 godzina dziennie (chociaż i tak nie mieliśmy czasu, żeby tyle oglądać). Jedynymi bajkami, jakie dzieci mogły oglądać były bajki Disneya. Na moje zapytanie dlaczego tylko takie ? Bo to jedyne (wtedy!), w których nie znajdziesz przemocy. W sumie miała rację, po co włączać dzieciom coś, czego nie znamy.
  • wyjścia; np. do kina, wycieczki krajoznawcze itp. miały być w programie dnia.
  • ustalona godzina  pójścia spać
  • ubieranie poranne; mama przygotowywała dwa zestawy ubrań; dzieci sobie wybierały. Nie było kapryszenia.
Tam spędziłam cały sezon wakacyjny - od kwietnia do października, a następnie wyjechałam do Paryża; kolejnej mojej pracy:) Tym razem to było wyzwanie - 1 dziecko więcej. Trójka.
Całe szczęście, nie weszli mi na głowę. Pilnowałam zasad ustalonych przez rodziców. Nie było łatwo. Podobnie, jak wyżej, godziny posiłków ściśle przestrzegane - przy stole. Raz dostałam ochrzan, bo pozwoliłam dzieciom usiąść przed telewizorem z talerzem jedzenia. We Francji nie wolno jeść przed telewizorem. To jest profanacja posiłków, które spożywa się przy stole wspólnie. 
Deser po obiedzie - tylko dla tych domowników, którzy zjedli obiad. Nie zjadłeś obiadu, nie zasłużyłeś na deser ( ta zasada jest również u nas w domu).
Co więcej, nie zjesz obiadu - we Francji obiad/lunch jest ok godziny 12:30-14:00; zapomnisz, nie chcesz, nie masz czasu itp.czekasz do kolacji; do 19:00. Umierasz z głodu? pij wodę. Zjedz owoc. Tak to działa. Masz szansę na ciastko ok 16tej. Nie ma opcji, że podgrzejesz obiad o np. 17tej, bo akurat jesteś głodny. Zasady!
 
Ile razy dzieci wołały już o 18-tej, że są już głodne - nie zliczę. Musiały czekać. Zasady są zasadami, których się nie łamie. Na początku nie mogłam tego zrozumieć. Przecież w naszym kraju, jak dziecko jest głodne, to się serce raduje i mama biegnie z jedzeniem. Zasada oczywiście dotyczy wszystkich, nie tylko dzieci.

Na śniadanie płatki albo tosty. Raz zrobiłam dzieciom kanapkę z pomidorem i serem na śniadanie, to wyszłam na kosmitkę. Jak mogłam ser połączyć z chlebem i pomidorem?? nie mówiąc o tym, że kanapka miała być na śniadanie. Śniadanie francuskie jest nieskomplikowane: płatki śniadaniowe albo tosty z dżemem.

Takie i inne zasady mają Francuzi. To co opisałam powyżej, są to podstawowe zasady we francuskim domu. Inna mentalność. Są bardzo otwartym narodem, lubią celebrować czas przy posiłkach, rozmawiać, śmiać się i chyba dlatego mają jedną z najdłuższych średnich długości życia.

W takiej atmosferze wychowywane są ich dzieci, z których wyrastają młodzi, świadomi swojej wartości, ciekawi życia ludzie. Takich ludzi było mi dane poznać. Mam bardzo miłe wspomnienia i jeśli teraz miałabym opcję wyjazdu do Francji z rodziną, nie wahałabym się ani chwili?

 Jeśli nasuną mi się przemyślenia po przeczytaniu 100 zasad francuskiego wychowania, na pewno je zweryfikuję:)



3 komentarze:

  1. Bardzo spójne z tym, co można u nas spotkać w domu. Tylko te tosty są nie do przyjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post! ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat ciekawy,aż zakupiłam dziś książkę :-) Pozdrawiam.

    http://to-co-zachwyca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz:)
Chętnie odwiedzę również Twojego bloga i podzielę się moimi uwagami:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pink Transparent Star