Jako, że Hubert obchodzi imieniny tylko raz w roku to zrobiliśmy mini przyjęcie.
Z braku czasu, z dwójką małych dzieci w domu, przypichciłam:
1.Zupę-krem dyniową - naprawdę szybko się robi, trochę więcej czasu zajęło mi przyprawianie: troszkę imbiru, kurkumy, cukru i sok z pomarańczy - takie przyprawy dynia lubi.Ostatnio usłyszałam to w TV od jakiegoś mistrza kuchni.A przepis (sprawdzony) wrzucę na bloga może w następnym tygodniu.
2. Leczo wegetariańskie z makaronem z mięsem mielonym - taki mix wynalazek, ale smakowało wyśmienicie!
3. Lody waniliowe i bakaliowe z ciasteczkami.
4.Brownie czyli ciasto czekoladowe w moim nowym wydaniu. Zawsze pieczę jako zwykłe ciasto z polewą czekoladową, które kroję na kawałki.Dzisiaj zrobiłam w tortownicy i posypałam płatkami migdałowymi na polewie. Pokrojone jak tort, zwykłe brownie nabrało innego charakteru;) A do ciasta oczywiście kawa.
A tak wyglądało moje dzisiejsze brownie.
Korzystam zawsze z przepisu na brownie zamieszczonego na tej stronie.
I zawsze ciasto wychodzi, bo w zasadzie jest to tzw. z natury nieudane ciasto..;)
Wygląda smacznie! Chyba dziś coś upiekę:)
OdpowiedzUsuńwczoraj prawie wszystko spałaszowaliśmy,to ciasto zawsze znika w wyjatkowo błyskawicznym tempie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam brownie !! Gdy byłam w stanach przywiozłam kilka opakowani ich Fixa do tego ciasta - nigdy nie jadłam lepszego !! :)
OdpowiedzUsuńo tak,jest to jedyne ciasto, które wszyscy, nawet ci tzw."nieciastowi" bardzo lubią!
OdpowiedzUsuń