Na wakacje wyjeżdżamy poza tzw.sezonem turystycznym. W ubiegłym roku byliśmy nad morzem w kwietniu, a tym roku - w czerwcu.
Podczas tych dwóch tygodni pogoda spisała się na piątkę, z wyjątkiem trzech dni, kiedy potrzebowaliśmy, dzieci również, odpoczynku od plaży.
Na plaży, na deptaku, na promenadzie, w restauracjach luz, swoboda. Plaża kołobrzeska, prawie cała,
dla nas. Nie było potrzeby, aby przesadnie pilnować dzieci i łazić za
nimi krok w krok. Miałam je jak na dłoni i to z niemałej odległości,
gdzie w sezonie lipiec-sierpień rodzice muszą mieć oczy dookoła głowy.
Cisza, spokój i szum morza.
|
Cała plaża należy do nas! |
|
Budujemy zamek z fosą.. |
|
Wieczorem na kołobrzeskiej plaży wschodniej. Piasek cudowny... |
|
Ten lód jest w sam raz dla mnie! |
|
Widok na latarnię morską |
|
Plaża wschodnia |
|
Tuż obok latarni |
|
Widok na część portu kołobrzeskiego |
|
Wycieczkowy statek Pirat |
|
W parku kołobrzeskim tzw. tunel miłości? |
Tu i ówdzie, rodziny z dziećmi, widać, że miejscowi. Brzegiem, promenadą spacerują starsi ludzie, zwłaszcza Niemcy.
Nasza ulubiona restauracja i kawiarnia prawie pusta, kiedy w czasie wakacyjnym jest oblegana i gwarna.
Zaparkowanie samochodu niedaleko od plaży nie stanowiło problemu.
Same plusy! W taki sposób można wypocząć. Z dala od gwaru, korków i tłumów turystów.Tylko poza sezonem turystycznym.
Też tak robiliśmy, ale coraz trudniej jak dzieci chodzą do szkoły :(
OdpowiedzUsuńZgadza się..moja Majka za rok wyrusza do szkoły.. i wtedy zobaczymy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam plażę poza i przed sezonem.
OdpowiedzUsuńJakie fajne dzieciaczki :)
OdpowiedzUsuń