środa, 23 stycznia 2013

E, co za numer..


Na tropie literki E.
Jestem maniaczką czytania etykiet na produktach, jak co niektóre z Was wiedzą:) Pisałam o tym parę razy.Od kiedy mi się to zaczęło? Od  czasu jak zaszłam w pierwszą ciążę.Zaczęłam zwracać większą uwagę na zdrowe odżywianie.I tak mi zostało.Nie jestem wielką wielbicielką sklepów ze zdrową żywnością, ale staram się rozsądnie wybierać produkty ze sklepowych półek.Odkładam te, które zawierają te niedobre E, w swoim składzie.

Źródło

Dzisiaj przytoczę treść z  z ubiegłorocznego "Zwierciadła", który ostatnio wpadł w moje ręce i "doczytałam" jego zawartość.
Niezależnie jak smaczne jest to, co chcemy kupić, warto wcześniej sprawdzić, jakie ma w sobie konserwanty i czy przypadkiem nie szkodzi.
Najbardziej niebezpieczny i najgorszy jest kwas mrówkowy E-236.Można go znaleźć w gumożelkach, serze podpuszczkowym czy w  soku z kartonu.Co prawda zapobiega rozwojowi grzybów i pleśni w produktach, ale rujnuje organizm.Może spowodować pogorszenie widzenia , niewydolność nerek czy rozpad czerwonych krwinek.
Na listę wciągamy sole kwasu mrówkowego E-237 i 238.
Zwracajmy uwagę na paczkowane wędliny i mięsa.
Jeśli na opakowaniu pojawi się E-251 czyli azotan sodowy odstawiam na półkę bez skrupułów.Co prawda azotan sodowy czyli saletra zapobiega psuciu się mięsa to jednak łączy się z białkami soku żołądkowego i tworzy rakotwórcze niztrozoaminy.Podobnym związkiem jest E-250.
Najpopularniejszym  środkiem konserwującym jest kwas benzoesowy E-210. Świetnie chroni przed bakteriami i grzybami  warzywa i owoce, tłuszcze i majonezy.Ma jednak wady.Silnie podrażnia błonę śluzową żołądka.To jemu możemy zawdzięczać chorobę wrzodową, a nawet zmiany nowotworowe w przewodzie pokarmowym.Zjedzony w dużych ilościach stawia organizm w stan prawdziwego alarmu.Bóle głowy, wymioty,alergie; to niektóre objawy.Podobne działanie mają E-211,212,213.Z umiarem powinniśmy sięgać po produkty zawierające nizynę. Związek ten świetnie zabezpieczy przed przedwczesnym zepsuciem serek topiony albo dojrzewający.Tego pierwszego nigdy nie wkładam do koszyka.Trzeba wiedzieć, że E-234 czyli związek zawierający nizynę to antybiotyk.
Co możemy znaleźć w dżemach, suszonych owocach albo frytkach z supermarketu?Bezwodnik kwasu siarkowego - jego pochodne E-220,221,222,223,224,228.Często występuje w winach.Może spowodować poważne kłopoty jelitowe. 
I jeszcze jeden związek E-621 czyli glutamian sodu - wzmacniacz smaku. Składnik  gotowych zestawów przypraw i kostek bulionowych.Może występować pod innymi nazwami jak: ekstrakt z drożdży, autolizowane drożdże, teksturowe proteiny, kazeinioan sodu, hydrolizowana kukurydza czy kwas glutaminowy.
Liczne badania wskazują na to, iż jest on sprawcą silnych bóli głowy, dolegliwości żołądkowo-jelitowych (syndrom chińskiej restauracji), stanów depresyjnych, uzależnia jak narkotyk, niebezpieczny dla alergików - u astmatyków duże jego spożycie może spowodować paraliż układu oddechowego oraz powoduje szybkie przybieranie na wadze.

Na koniec pozytywna informacja! Jakże mogłoby być inaczej:)

Nie wszystkie konserwanty niszczą zdrowie.Jest grupa tych, które mają dobroczynnie działanie, bo chronią żywność, a w ludzkim organiźmie zachowują się kompletnie obojętnie. 

Na przykład w chlebach i serze Ementaler znajdziemy E-280, 281,282, czyli kwas propionowy, całkowicie wydalany z organizmu w nie zmienionej postaci.Podobnie przedstawi się sytuacja z kwasem sorbowym (zauważyłam, że dodaje się go do syropów dla dzieci lub witamin w syropie) E-200, który znajdziemy w puszce rybnej lub marynowanych grzybkach.Dla nas całkowicie bezpieczny, a hamuje rozwój grzybów w tych produktach.

Nie obawiamy się również pochodnych kwasu benzoesowego E- 214,215,216 i 217.
Podobnie rzecz ma się z kwasem cytrynowym E-330 obecnym na przykład w dżemach, jako regulator kwasowości i wzmacniacz struktury żelu.Kwas cytrynowy, wbrew wielu opiniom, działającym niesłusznie na jego niekorzyść, jest jednym z najbardziej bezpiecznym dodatkiem do żywności.Jest składnikiem każdego żywego organizmu i pełni ważną rolę w metaboliźmie.Podwyższa aktywność wielu antyutleniaczy.Duże ilości kwasu cytrynowego znajdują się w owocach cytrusowych, kiwi i truskawkach.

Zwracam uwagę też, co moje dziecko je w domu.Z kolei, dyrektor przedszkola, gdzie uczęszcza moja córka, zdecydował na niedawnym zebraniu rodziców,że parówek nie będzie w menu przedszkolaków.Po przeczytaniu etykiet wszystkich dostępnych parówek, nie znalazł takich, które byłyby bezpieczne dla małych dzieci!
Wprowadzane do menu są za to pasty jajeczne, rybne, kasza jaglana, kukurydziana i wiele innych zdrowych, niekoniecznie drogich produktów.
Za to go uwielbiam :)

22 komentarze:

  1. Przydatne zestawienie. Zapisałam w telefonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o proszę, też tak zrobię.Część z nich znam, ale nie wszystkie, a jednak warto je spisać

      Usuń
  2. Elokwentna mama i Elementarna PRAWDA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZięki:)
      o to tylko kropla w morzu, ale ww najcześciej spotykane konserwanty..

      Usuń
  3. Przydatne bardzo! Chylę czoła, ale co tu jeść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak źle, jak to na pierwszy rzut oka wygląda.Jak zjemy 4 parówki na miesiąc to nie dostaniemy bólów brzucha:) Wiadomo,wszystko z umiarem. Jak jest możliwość to wybieram zamienniki. Wolę zapłacić na przykład 4 zł więcej, a kupić np. zakwas do żurku bez konserwantów-bo na takie natknęłam się ostatnio w sklepie.

      Usuń
  4. Też patrzę na to co jemy i nie kupuję nic z E.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosyć ciężko to zrealizować...

      Usuń
    2. Ciężko na poczatku, a potem to juz wiedziałam ,że dany produkt zawiera sporo E i brałam podobny bez.

      Usuń
  5. Matko sporo tego E aż się włos na głowie jeży co nam dają za świństwa do jedzenia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj dzięki dzięki bardzo za wpis :)
    Niestety ja nie jestem z tych co czytają wnikliwie etykiety, ale od jakiegoś czasu staram się. Niestety jest to dla mnie czarna magia :(
    Fajnie by było jakbyś czasami dodawała posty np. z serii "gotowe i dobre dla dzieci" :) Mi to by znacznie ułatwiło zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to od razu mogę Ci powiedzieć, że niewskazane sa wszelkie ciastka i słodkosci. Ja mojej córce daję tylko czekoladę gorzką w małych ilościach -bo jest alergikiem,którą uwielbia i ciasteczka owsiane z amarantusem (przepis u mnie na blogu), które wcina, aż uszy się jej trzęsą i to wszystko bez konserwantów i zdrowe !
      zobacz moje przepisy kulinarne też:)
      dla mnie na poczatku też to była czarna magia....na początku.

      Usuń
    2. mam na myśli słodkości sklepowe, które są bardzo niezdrowe niestety.

      Usuń
  7. też tak mam , ale dużo nie pamiętałam. dzięki za ściąge.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przydatny wpis:) Ja również czytam skład produktów. Unikam również wszelkich, które zawierają utwardzony tłuszcz roślinny. Dlatego nie kupuję praktycznie żadnych ciastek, czekoladek, bombonierek czy kostek rosołowych. Zresztą... wielu rzeczy nie kupuję. Dzięki temu nauczyłam się robić niektóre specjały w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie zwracam na to uwagi, ale powinnam zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba sobie wydrukuję twój post i będę z nim chodziła na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie zwracałam uwagi na te niedobre E ;)
    Może i dobrze, bo bym ciągle żyła w stresie, z drugiej strony myślę, że ważne jest co jemy.
    Zapisze sobie Twojego posta, będę zaglądać;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki, zapisałam i powiesiłam na lodówce.
    Na obiad polecam ryby MORSKIE (tylko nie z Chin!) i warzywa z parownicy + trochę świeżego masła + naturalny kefir Bakoma, pycha!
    0 - niezdrowego tłuszczu i 0 - E :)
    Vegetę kupuję tylko z dopiskiem NATUR.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż mnie ciarki przeszły ;(
    Trzeba patrzeć na to co kupujemy ale nie jest łatwo praktycznie we wszystkim są jakieś świństwa

    OdpowiedzUsuń
  14. O mamusiu.. Ja wiedziałam, że są te dobre i te złe ale to to woła o pomstę do nieba. Trzeba zakładać własne gospodarstwo:D
    Tylko jak to zapamiętać..

    OdpowiedzUsuń
  15. Boze,najlepiej chyba niczego poprostu nie jest haha ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz:)
Chętnie odwiedzę również Twojego bloga i podzielę się moimi uwagami:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Pink Transparent Star