Jak to było bez dzieci i obecnie z dziećmi?
Bez dzieci - podział obowiązków domowych był wiadomy, ustalony, może nie na piśmie, ale był.Co kto i kiedy sprząta, kto prasuje, kto pierze, gotuje, robi zakupy itd.
W chwili pojawienia się naszego pierwszego dziecka, córeczki, nasz, a właściwie po części mój, system, upadł. Z chwilą narodzin nowego członka rodziny, narodziły się również nowe role dla rodziców.Role w rodzinie przypadły nam same, ot tak po prostu.
Od początku zaangażowałam męża, a właściwie to on sam, do kąpieli córeczki.Wykąpał dzidziusia pierwszy raz, drugi i tak zostało, aż do przyjścia na świat naszej drugiej pociechy. Ja przejęłam kąpanie córki, a tata wziął się za nowonarodzonego.Wszakże ma w tym doświadczenie.
I teraz jest tak co wieczór.
Już mnie nie woła na ratunek, gdy pielucha dziecka mu zaśmierdnie.Po prostu przebiera. Czasem mruknie coś pod nosem do siebie czy do synka w stylu: mógłbyś robić mniej śmierdzące...i takie tam.
Jest dobrze. Przyłapałam się jedynie na tym, że w weekend to ja łapię za garnek i gotuję. Nie daję wykazać się mojej drugiej połowie.
Patrząc na to z innej strony. W tym czasie tata ma więcej czasu dla swoich pociech, które widuje wieczorami po pracy.Jest dużo plusów.
Czego tata nauczył córkę?
Wiele rzeczy. Między innymi:
1.Od dwóch lat Majka sprytnie i biegle obsługuje komputer w zakresie: biegła obsługa myszki, trochę klawiatury, przełączanie między okienkami, gry dla dzieci:)
2.Jazdy na rowerze. Tata i córka dzielnie wychodzili na spacery rowerowe.
3.Tata nauczył córkę grać w warcaby.Rzadko daje jej fory.Czasem remisują. Kiedy pytam się dlaczego nie dajesz jej wygrać? On odpowiada: niech się nauczy przegrywać, a nie tylko wygrywać.
Mama ma inaczej.Ja jej daję wygrywać - przeważnie, ponieważ Majka bardzo emocjonalnie podchodzi do gier i rywalizacji. Jak to dzieci.
4.Chwili wyciszenia. Wtedy, kiedy Tata zmęczony, a córka włazi na głowę i bryka, jedyną deską ratunku pozostaje: wypatrywanie tzw. krokodyla z kosmosu.To działa. Leżą obok siebie i patrzą w sufit czyli ich kosmos. Tata ma okazje odsapnąć, a córka z zaciekawieniem "obserwuje" gdzie ten krokodyl...I zawsze się znajduje.Majka potrafi go wypatrzeć, tak jak wypatrzyła św. Mikołaja na saniach zaprzęgniętych w renifery.Dziecięca wyobraźnie nie zna granic.
5.Oglądanie razem TV w racjonalny sposób - komentowanie co jest na ekranie.Tata nie ogląda bajek, a na przykład Discovery.Majka dowidujea się, przy okazji, jak budują ludzie statki i samochody.
6.Tata nauczył córkę pompek:)Za pierwszym razem się udało.
7.W sytuacjach kryzysowych:upadki, uderzenia się o przedmioty martwe, gorączka i inne - Tata z zimną krwią potrafi uspokoić, przeanalizować sytuację pełnego spokoju stoickim głosem i racjonalnie wytłumaczyć co jak i dlaczego.Działa.
I to podejście wprowadza emocjonalną równowagę.
Bardzo racjonalny podział obowiązków:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO, część moich obowiązków przerzuciłabym na barki męża.Prawda jest taka,że my kobiety zawsze coś zrobimy szybciej i uważamy ,że zrobimy to lepiej.Ja tak mam..i stąd mam trudności w delegowaniu zadań:)
Myślałam , ze tylko ja tak mam. Prosząc o coś męża w połowie zdania potrafię wstać i sama to zrobic bo zanim wytłumacze co i jak hehe ;)
UsuńU nas tez maz kąpie Jasia.
Super ze u Was tata ma taki kontakt z cora, ja tez grałam z tata w warcaby mijają lata ... Tata jest już dziadkiem a ja nadal z nim gram ;) sprawdza sie powiedzenie córeczka tatusia :)
super :) u nas też tata kąpie, kiedy tylko może. Tak sobie myślę po przeczytaniu tego posta, że to smutne, że są rodziny, w których brakuje tego racjonalnego pierwiastka męskiego przy wychowaniu i jak dużo tracą dzieci, które nie mają taty. A teraz się trochę po mądrzę co, do tematu: dawania córci wygrać w grach to nie jest to dobry pomysł, bo gdzie ma się nauczyć że nie zawsze będzie wygrywała? jak nie w domu, przy wsparciu bliskich. Córcia reaguje emocjonalnie i nic w tym złego, trzeba to zwyczajnie zaakceptować i dawać jej poczucie, że jest kochana nawet jeśli się tak zachowuje. Warto też pokazywać jej pozytywną reakcję na przegraną. Być może to się u niej nigdy nie zmieni,ale na pewno z wiekiem osłabnie.
OdpowiedzUsuńracja, tata odgrywa ważną rolę w wychowaniu dzieci,powiem nieocenioną.
UsuńJest w tym trochę prawdy, ostatnio staram się nie dawać jej wygrywać i.. coraz lepiej to znosi.A nie zawsze tak było.
Majka jest ambitna, dlatego źle znosi porażki.Wciąż się uczy przegrywania:)
najważniejszy zawsze jest podział obowiązków pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBrawo :D U nas Maluch też dużo rzeczy robi z tatą.
OdpowiedzUsuńAngażowanie się ojców w wychowanie dzieci powinno być najbardziej naturalną rzeczą na świecie! :) Brawo dla męża i niech uczy kolegów!
OdpowiedzUsuńGenialny "krokodyl z kosmosu"! :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego męża!
krokodyl jest the best:)
Usuńsuper tata! ;)
OdpowiedzUsuńoby takim był zawsze:)
Usuńmoże my też poszukamy "krokodyla z kosmosu" :) podział obowiązków wszystkim wychodzi na zdrowie. miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńmiłego również:)
UsuńGrunt to dzielić obowiązki. A życie przyjemnie płynie. Nie zawsze porówno, ale to już mniej ważne
OdpowiedzUsuńprzyszłam na chwilę
OdpowiedzUsuńrazem przywitać niedzielę
u mnie mokro i chłodno
życzę miłego dnia
i serdeczne pozdrowienia.
Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńU nas to też tata córę kąpie, a jak z tą co w brzuchu będzie to jeszcze nie wiem - obstawiam, że na początku to któreś z nas będzie musiało starszą na rękach trzymać, pokazywać i objaśniać :D