Robię jabłka w cieście, głównie z myślą o mojej córce, która jest niejadkiem, jeśli chodzi o owoce i warzywa.
Oczywiście, twierdzi, że lubi owoce i warzywa.W momencie, gdy daję jej na przykład kawałek arbuza, maliny, jagody lub kiwi, odpowiada, że lubi, ale na niby.
I kółko zamyka się.
Skoro Maja jest przebiegła, więc jej mama też musi być.
Jabłka ścieram na tarku, na grubych oczkach. Na około 600-700 ml ciasta naleśnikowego przypada 4-5 jabłek.
Do ciasta nalesnikowego oprócz zwykłej białej pszennej mąki wsypuję kilkanaście łyżek mąki kukurydzianej.Można też dodać mąki pełnoziarnistej, ale wówczas naleśniki będą bardziej wytrawne w smaku, więc pozostaję przy mąkach ww.
Ciasto naleśnikowe mieszam ze startymi jabłkami, tak żeby było bardzo gęste i łyżkami nakładam na patelnię, smażąc krótko z obu stron.
Do ciasta wsypuję również cukier trzcinowy, co by było lekko słodkawe.
Nawet największy niejadek spałaszuje górę naleśników z jabłkami.
Naleśniki można przyprószyć cukrem pudrem czyli tzw.śniegiem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz:)
Chętnie odwiedzę również Twojego bloga i podzielę się moimi uwagami:)